stowarzyszenie bazapct

 Jeżeli lubisz poruszać się kamperem, z przyczepą czy też z namiotem a do tego masz dzieci lub też sam jesteś amatorem ZOO czy też SAFARI to tuż za naszą południową granicą, w Czechach znajdziesz wymarzone miejsce do weekendowego atrakcyjnego wypoczynku.

Miejscowość Dvur Kralove jest oddalona ok. 35 km od przejścia granicznego w Lubawce. Dojazd do ZOO jest dobrze oznaczony więc żeby tam szybko trafić nie trzeba wcale GPSu ;)

Pierwszy raz pojechaliśmy tam…zimą. Powód był prosty – Ferie+ Karpacz+ brak śniegu (sezon 2013/14) skutecznie zmusił nas do poszukiwania alternatyw, którymi moglibyśmy wypełnić sobie czas. Wtedy Zoo zrobiło na nas bardzo dobre wrażenie! Zwłaszcza ekspozycje zamknięte w halach były na tyle ciekawe, że zapomnieliśmy o zimie przenosząc się w zaczarowany świat egzotyki ;) Postanowiliśmy, że na pewno wrócimy tam jeszcze ;) …KAMPEROWO.

Przy ZOO działa bardzo fajny kemping. Od czasu do czasu dostawaliśmy poprzez FB informacje na jego temat. Zapalnikiem okazała się informacja o promocji, która pokrótce oznaczała: - Przyjedź na camping na dłużej niż 1 noc a wstęp do zoo będziesz miał gratis.

Skorzystaliśmy! Ze względu na pogodę łatwo rozstaliśmy się z inną Czeską atrakcją a mianowicie ze Skalnym Miastem ( któremu poświęcę inny artykuł) i około 20.00 zjawiłem się przed bramą kempingu. Postanowiliśmy przenocować na dużym parkingu przed bramą. Spokojnie przenocowaliśmy i dopiero rano stanęliśmy na terenie campingu.

Spotkanie Bazy PCT – Pojezierze Drawskie (2-4 października 2015)

Nic tak nie integruje grupy jak wspólny wyjazd i wspólne przeżywanie. W październiku 2015 roku , korzystając jeszcze z dobrodziejstw bardzo ciepłej pogody pojechaliśmy jako członkowie Bazy PCT nad j.Drawskie. Na miejsce postoju wybraliśmy małą polankę w miejscowości Stare Drawsko, na tyłach Gospody Podzamcze. (gdzie bardzo dobrze i tanio można zjeść )

Z racji, że jesteśmy stowarzyszeniem które skupia nie tylko karawaningowców lecz także i motorowodniaków nie mogliśmy odmówić sobie przywiezienia własnego sprzętu pływającego. Nie chcąc ograniczać się tylko do krótkich „obwózek” motorówką po jeziorze uczestników naszego wypadu, postanowiliśmy skorzystać z tkz. czarteru. Tym sposobem zorganizowaliśmy rejs w którym wzięli udział wszyscy.

Tam gdzie nie można pływać na silniku pow. 5 KM … pozostawało holowanie.

Flaga Trzcianki zawsze z nami.